Jakiś czas temu miałem przyjemność przyjrzeć się innemu modelowi producenta – LDC-45. Zostałem wówczas pokonany tą gitarą i byłem przekonany, że producent albo wywinduje za chwilę cenę, albo kolejne serie będą nosiły wyraźne cięcia budżetowe. Co zrobił producent? Rozszerzył ofertę o nowe modele, które nie tylko nie upadły na jakości, ale także nie zmieniły półki cenowej. Być może, gdyby producentem był wyrachowany biznesman z wielkiego koncernu, sprawy miałyby się inaczej. Gary Levinson jednak, to pasjonat, dla którego muzycy to nie dojne krowy, lecz odbiorcy sztuki lutniczej, której poświęcił życie.