W przypadku muzyki metalowej nie jest trudno znaleźć elementy gitary, które doskonale nadają się do podkreślenia jej groźnego, makabrycznego, bezkompromisowego (niepotrzebne skreślić) charakteru, czyniąc z niej jeszcze bardziej bezwzględne narzędzie do szerzenia zniszczenia. Pierwszy z nich to oczywiście kształt korpusu – im ostrzej wyprofilowane krawędzie, tym lepiej. Drugim elementem to wykończenie korpusu, na którym dobrze prezentują się takie detale jak płomienie czy trupie czaszki. Tak się składa, że bohaterka tego testu – gitara Dean Michael Amott Bloodstorm – posiada wszystkie te elementy. Co powstanie z takiego połączenia? Aż strach się bać…