W dobie postępującej miniaturyzacji, szukamy urządzeń, które bez kompromisu dla jakości i funkcjonalności, będą zajmować mniej miejsca.

Trend ten, po telefonach i telewizorach zawędrował również do świata muzyki – w tym wypadku do już i tak kompaktowego środowiska efektów gitarowych. Nikt z nas – gitarzystów, nie lubi targać ciężkich gratów na koncert, coraz częściej zauważalny jest trend zwrotu ku cyfrowym symulacjom, jest jednak spora rzesza ortodoksów (w tym moja skromna osoba) która również w tradycyjnej konfiguracji sprzętowej widzi możliwość redukcji masy i rozmiaru.